Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

Megaustawka

Niedziela, 13 lipca 2014 | dodano:13.07.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
206.70 km
0.00 km teren
06:56 h
29.81 km/h
52.54 vmax
*C
179 HR max( 89%)
141 HR avg( 70%)
m 3842 kcal
Piękna pogoda, cały wolny dzień, chciałem zrobić dziś jakiś większy dystans. Generalnie nie jeżdżę długodystansowo, głównie z braku czasu. To taki eksperyment, żeby zobaczyć, co mnie zacznie boleć przy dwóch setkach:) 


Plan był taki: doczepić się do ustawki w Tychach. Naturalnie wpierw musiałem tam dojechać z Przeciszowa i już mam 40 km solidnej rozgrzewki, bo pod wiatr. Trasę ustawki zaplanowaliśmy na Jaworzno, ok. 120 km. Kompletnie trasy nie znam, jechałem tam tylko raz i to dwa lata temu, na jednej z pierwszych moich ustawek. Zresztą i tak poza Heniem chyba nikt jej nie kojarzył, dlatego czasem skręcaliśmy nie tam, gdzie trzeba (Heniek jechał z tyłu i nas pouczał:) ). W końcu wyjechaliśmy w Dąbrowie Górniczej, gdzie okazało się, że dalsza droga jest rozkopana i musieliśmy wracać z powrotem do Jaworzna tą samą drogą, bo nikt nie znał alternatywnej. Za Jaworznem dzielimy się na 2 grupki, ja jadę w tej pierwszej. W Bieruniu Starym mam dopiero ledwo ponad 130 km, sporo chyba ucięliśmy z tej trasy.


Z Bierunia Starego jadę zatem na Wolę, zjadam zapiekankę w Bianco (mam już dość izotoników i słodyczy, mam jeszcze żele i batoniki, ale nie mogę się przemóc, by je zjeść), brakuje mi 50 km... jadę na Miedźną – i odtąd już niemal cały czas z wiatrem – Brzeszcze, Wilamowice, Oświęcim, w Polance stukają mi dwie sety. Przeciszów, 207 km.


Bolą mnie barki, co jest dość irytujące. Te Feniksowe spodenki mają genialną wkładkę – dopiero teraz nie muszę się martwić o ból tyłka przy długich trasach. No i nogi, ale to zrozumiałe, choć nie jest źle.


Wróciłem o ponad 2 kg lżejszy:) Prawie 4000 kcal... muszę się porządnie najeść i walnąć se browara. Nie, lepiej od razu dwa.


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oryna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]