Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

RM Leśnica 2015

Sobota, 30 maja 2015 | dodano:31.05.2015 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie, Zawody
  dziś wykręciłem:
79.85 km
0.00 km teren
02:29 h
32.15 km/h
61.81 vmax
*C
190 HR max( 96%)
170 HR avg( 86%)
1100 m 1753 kcal
Na szczęście obyło się bez zapowiadanego dzień wcześniej załamania pogody. To znaczy pojawiło się, ale zaraz po wyścigu:)


W planie było 5 okrążeń po 16,6 km każde. Pierwsze z pominięciem „Alpenstrasse”, czyli krótkiego, ale ponoć 16% podjazdu wąską drogą w Porębie, bo peleton by się nie zmieścił. Kolejne były już z tym podjazdem. Do tego był 5-krotny podjazd pod Górę Św. Anny od strony Wysokiej. (http://www.gpsies.com/map.do?fileId=yjgheeaaymwzlbfq) 1100 m w pionie, nie za wiele dla mnie jak na 83 km. Na starcie rekordowa liczba zawodników — łącznie 311, w tym mocna obstawa z Czech.


Start o 13:00, ruszamy spieczeni słońcem z sektora. Cały peleton ciągnie się na podjeździe główną drogą przez Porębę, a ponieważ wieje bardzo mocny wiatr, staram się wybrać jakąś grupkę, bo samemu byłoby ciężko. W zasadzie całe pierwsze okrążenie szukam takiej grupy, bo ta, której się uczepiłem podjeżdża za wolno.


Druga runda — jadę część raczej sam, ale za „Alpenstrasse” łapię 2 osoby, chyba z Jas-kółek. Jadę akurat na czele i ze 100 m przed nami zauważam koszulkę Feniksa — to Grzegorz, dochodzimy go, mówię „siadaj na koło” i jazda. Łapiemy kolejną, całkiem dużą grupę. Jak się okazało z jej częścią będę jechał już do końca.


Trzecia runda — cały czas mam zapas sił. Wychodzą jednak moje braki na zjazdach, nie potrafię się utrzymać. Łapię grupę dopiero w Porębie na podjeździe. Ale jeszcze czuję się mocny, kombinuję, żeby uciec tej i dojść następną. Na szczęście przed otwartymi terenami gdzie wiatr wieje w twarz zawsze jadę w naszym peletoniku. Grzegorz odpada na pojeździe pod Św. Annę.


Czwarta — na „Alpen” czuję już, że jestem słabszy. Mimo to podjeżdżam pod „Ankę” na czele, ale przede mnie wyskakuje jakiś Czech i jeszcze ktoś, odjeżdżają... ale tylko na chwilę. Łapię ich i znów tracę na zjeździe. Kupa.


Piąta — walka z samym sobą. „Alpen” jadę na 36X27, żeby nie kręcić za twardo. Grupa się zmniejszyła, jestem słaby, mimo to ostatni już podjazd pod Św. Annę jadę bardzo ładnie, dokręcam na stojąco i troszkę odjeżdżam... ale w Leśnicy znów się zjeżdżamy — tyle z moich planów ucieczki:). Meta jest za podjazdem, staję na pedałach żeby jeszcze kogoś wyprzedzić i z fasonem przejechać kreskę, ale czuje już zbliżające się kurcze. Wrzucam na większą koronkę z tyłu, jakoś wjeżdżam i koniec. Z Feniksów jestem pierwszy. A wynik — 59./82 w kategorii i 138./256 open — jest taki sobie, ale lepiej bym nie pojechał. Ty tylko cyferki, ja dałem z siebie wszystko na moją obecną kondycję i pozostaje tylko poprawa techniki na zjazdach. Profil trasy też nie pode mnie — zdecydowanie za mało przewyższenia:)


Aha, licznik zgubił mi ze 3 km, bo w peletonie na początku tracił sygnał przez zakłócenia. Trasa to 83 km, mój czas 02:32:01 i średnia 32,8 km/h.


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]