Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

The fire that does not burn

Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano:16.04.2011 | linkuj | komentarze(5)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
101.34 km
38.00 km teren
04:16 h
23.75 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Nieźle wycieczkę sobie dobrałem, równa setka, bez dokręcania:) Ale po kolei:

w pierwotnych planach miałem jechać gdzieś w okolice Murcek bądź Lędzin i wykręcić „czterdziestkę”. Jednak okazało się, że będę miał większą część dnia dla siebie. Ten tydzień był ubogi w jeżdżenie, ale postanowiłem spróbować: a może tak zrobić setkę? Cel: Pawłowice Śląskie. Ta trasa to była moja pierwsza setka w życiu z sierpnia 2009 - zobacz tu. Ale teraz ją zmodyfikowałem. Standardowo z Tychów do Kobióra, dalej z doliny 3 stawów szlak żółty do Mitręgówki, dalej już Plessówką (niebieski) do Pawłowic. Ale zamiast wracać tą samą drogą, pojechałem szlakiem czarnym „Trakt Czarnego Skarbu”. Nie będę wstawiał mapki z bikemap, bo w tym rejonie tylko główne drogi są zaznaczone, a poza tym nie mógłbym odtworzyć trasy z pamięci - tereny były mi nieznane, a szlak czarny wił się tak, że straciłem całkiem poczucie orientacji w terenie, co nie zdarza mi się często (ostatnio rok temu na Harpaganie :P). Ale ogromny plus - szlak rowerowy doskonale oznaczony, trudno się zgubić. Do tego co pewien czas są tablice z mapami i pooznaczanymi trasami. Plessówka zresztą to samo. Brawo!

Jak mawia Luszi - dziś naprawdę czułem ogień. Mimo, że nie jeździłem ostatnio zbyt wiele, miałem dziś świetną kondycję. Zrobiłem setkę i wróciłem do domu bo było koło 19:30 i robiło się ciemno, a poza tym już czekała na mnie żona z małą:). Ale mógłbym jechać dalej. I dalej. Tak na prawdę wcale nie czuję bólu nóg. Dokuczają mi tylko plecy, ale to wina braku basenu - ostatnio całkiem odpuściłem:(.
Inna rzecz, że wziąłem krótkie spodenki. Wyjechałem koło 14:20, a wróciłem dobrze po 19:00, kiedy to temperatura naprawdę spadła. Innymi słowy - nieźle mi spizgało nogi, ale na szczęście ogień nie zgasł. Średnia na tym dystansie mówi sama za siebie.

Zamiast mapki wrzucam kilka fotek:

Rozlewiska na Korzeńcu:


Mokradła, dolina 3 stawów - Kobiór © Qbuss


Plantacja ryżu;) Kobiór. © Qbuss



Słońce chyli się ku zachodowi:

Zachód słońca © Qbuss



I tu coś z myślą o Luszim, mam nadzieję, że to oglądasz:) Pamiętasz, jak jechaliśmy do Pszczyny i wyczaiłeś jakiś kamień z wyrytym napisem? Znalazłem jeszcze jeden, w pobliżu Kobióra, napis był czytelny i wynika z niego, że jest to kamień Pittermanna. U was jest tego znacznie więcej, ale jak widać, u nas też kilka postawiono:


Kamień Pittermanna © Qbuss



Do tego ciągle podczas jazdy chodził mi po głowie ten kawałek z Castlevanii w gitarowym wykonaniu:



komentarze
marchos
| 20:59 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj Witaj :-) Jak już pisałem nie jest moje, więc nie mogę nim rozporządzać. Z mojego punktu widzenia .... nie widzę przeciwwskazań ;-)
Qbuss
| 18:41 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj Witaj, Marchos! Chyba nie pogniewasz się zatem, jeśli przyswoję sobie to powiedzonko, co? Mnie też się bardzo podoba:)
marchos
| 17:50 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj Pozdrower. "OGIEŃ" to nie moje powiedzonko, bo też to gdzieś wyczytałem, spodobało mi się więc używam :-)
Qbuss
| 13:14 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj Dzięki za podlinkowanie tej gazetki. Przejrzałem następne numery i rzeczywiście są informacje o dwóch kolejnych kamieniach i generalnie innych ciekawostkach. Muszę to uwzględnić w kolejnych wycieczkach.
Luszi
| 11:22 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj "Ogień" to w zasadzie powiedzonko Marchosa. Widać, że się szybko rozprzestrzenia. ;)

Kamień jest przedni, dzięki za pamięć, bardzo lubię oglądać takie ślady przeszłości. Tu jest też o nim: http://tmzp.pl/oredownik/109.pdf jest także zapowiedź opisów kolejnych kamieni, zerknij w następne numery, może na kolejnych wycieczkach odnajdziesz coś jeszcze.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]