Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

Niedzielna ustawka

Niedziela, 22 kwietnia 2012 | dodano:22.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
90.38 km
0.00 km teren
03:06 h
29.15 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

Dziś tradycyjnie - jak to w niedzielę - ustawka. Wyjazd o 11:00 spod Piramidy, kierunek Jaworzno.

Wpierw przez tereny przemysłowe, dalej dziurawym asfaltem dojazd do Oświęcimskiej, Bieruń Stary, Lędziny, Imielin... i tutaj, gdybym np. odpadł, zgubiłbym się:) Nigdy w tych stronach nie jeździłem. Następnym razem wezmę ze sobą logera, bo trasa była fajna, ale za nic bym jej nie powtórzył. Z tego co się orientuję, objechaliśmy niemal całe Jaworzno, dalej powrót przez Mysłowice, Lędziny i do domu.

Chyba mniej regularne jeżdżenie zrobiło mi jednak dobrze. Dziś czułem tyle siły w nogach co chyba nigdy. Podjazdy, choć krótkie i niewymagające - ale czego oczekiwać po okolicy – łykałem bez problemu. Nie czułem znacznego zmęczenia (pewnie poczuję jutro :P). Gdy wracaliśmy, w Lędzinach złapała nas przejściowa, ale mocna ulewa. O ile jeszcze w połowie trasy z chyba 10 osób zostało 6, tutaj podzieliliśmy się - na pagórkach między Lędzinami a Jaroszowicami odjechałem z innym kolarzem, którego niestety nie znam osobiście, pozostałej czwórce. Czułem się jak na wyścigu - mokry od deszczu i potu, byle jak najszybciej do przodu. Niesamowite.

Później się rozdzieliliśmy, ja przez Urbanowice pojechałem do domu. Pod Piramidą czekałem chwilkę na resztę, ale na próżno - później się okazało, że wracali inną drogą.

Na koniec muszę podregulować przednią przerzutkę - na podjeździe przy próbie zrzucenia na mniejszą tarczę, spadł łańcuch (wcześniej też się zdarzało). Niesamowicie frustrująca sprawa. Zresztą cały rower usyfiony po tym deszczu, muszę umyć.



komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zajaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]