Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2016

Dystans całkowity:985.03 km (w terenie 52.50 km; 5.33%)
Czas w ruchu:33:48
Średnia prędkość:29.14 km/h
Maksymalna prędkość:67.03 km/h
Suma podjazdów:4776 m
Maks. tętno maksymalne:190 (96 %)
Maks. tętno średnie:161 (81 %)
Suma kalorii:16461 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:61.56 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Na piwerko do Rybaczówki

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 | dodano:15.08.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
46.80 km
20.00 km teren
02:10 h
21.60 km/h
42.40 vmax
*C
165 HR max( 83%)
134 HR avg( 68%)
237 m 963 kcal
Ostatnio zaczęła mi się nudzić szosa, więc wziąłem Centuriona, by sprawdzić, czy na góralu będzie lepiej. Pojechałem tam, gdzie nie byłem od 6 lat, walnąłem sobie tradycyjne piwerko w Rybaczówce na Giszowcu i odkryłem na nowo przyjemność z jeżdżenia. Nie ma sensu się spinać, zdecydowałem, że kończę sezon szosowy, mimo że jeszcze 3 wyścigi były w planach. Muszę trochę odpocząć od reżimu treningowego i denerwowania się, gdy nie mogę jeździć wg planu. Pewnie, pojeżdżę jeszcze na szosie, ale tylko wytrzymałościowo, żadnego ścigania się czy treningów 5-6 razy w tygodniu. A i na blogu Bikestats powinno być ciekawiej:)

Ustawka

Niedziela, 7 sierpnia 2016 | dodano:14.08.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
125.51 km
0.00 km teren
04:00 h
31.38 km/h
65.48 vmax
*C
184 HR max( 93%)
141 HR avg( 71%)
852 m 2154 kcal
Ustawka, pojechaliśmy na Przegibek. Było dość mocno, ale na mniej więcej 80. kilometrze zostałem za pierwszą grupą, by dać koło Marcinowi i jeszcze jednemu koledze (później przedstawił się jako Bartek:) ), bo widać było, że młody już jest mocno zmęczony. Ale dopiero zaczyna treningi, a taki dystans, i to jeszcze z podjazdem, potrafi sponiewierać. Za to za kilka lat będzie walczył o pudło dla feniksa:)

Na góralu

Sobota, 6 sierpnia 2016 | dodano:08.08.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu, Serwis
  dziś wykręciłem:
37.20 km
7.00 km teren
01:32 h
24.26 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
132 m kcal
Dziś na góralu dla odmiany. Okolice Paprocan i Bieruń Stary. Spokojnie, nie brałem nawet pulsometru. 


Wymiana łańcucha przy przebiegu 16 713 km. Stary DeOne za 16 zł (lol) zastąpiłem porządnym Wippermannem. I niestety stary łańcuch przeszlifował mi trochę kasetę, bo zdarza się (rzadko na szczęście, choć Centurionem jeżdżę raczej spokojnie) przeskakiwanie. Stary łańcuch zrobił 2000 km i wiem, że Wippermann by tyle wytrzymał bez problemu — na szosie taki łańcuch wymieniam co ok. 2700 km. No, ale za 16 zł nie można narzekać.

Spokojnie, kowboju.

Czwartek, 4 sierpnia 2016 | dodano:05.08.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
45.60 km
0.00 km teren
01:34 h
29.11 km/h
53.89 vmax
*C
162 HR max( 82%)
132 HR avg( 67%)
155 m 772 kcal
Regeneracyjnie.

Tempooo!

Środa, 3 sierpnia 2016 | dodano:05.08.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
50.23 km
0.00 km teren
01:27 h
34.64 km/h
52.93 vmax
*C
179 HR max( 90%)
161 HR avg( 81%)
174 m 955 kcal
Już w Polsce. Jedna długa tempówka.

Chorwacja 7

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 | dodano:05.08.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
89.95 km
0.00 km teren
02:52 h
31.38 km/h
61.04 vmax
*C
184 HR max( 93%)
142 HR avg( 72%)
822 m 1569 kcal
To ostatni trening w Chorwacji, więc wypadałoby — jak rok temu — zrobić podsumowanie. Będzie raczej krótkie, bo nie bardzo jest o czym pisać. To, że trafiła mi się chyba płaska część Chorwacji to jedno — tak wypadło i nie ma co narzekać. Wszak jechałem przede wszystkim na wypoczynek z rodziną i dodatkowo ze znajomymi, a do tego zamawialiśmy miejscówkę bardzo późno, więc wybór był ograniczony. Pogoda się udała.


Co do dróg to jedno wielkie rozczarowanie. Z Pagu pamiętam asfalt gładki jak... chorwacki asfalt. No niestety tutaj tego nie było. Główne drogi były ok, ale były to wylotówki z Zadaru i nie dało się po nich normalnie jechać przez ruch. Z drugiej strony boczne drogi w tej okolicy to często spękane, chropowate gówno. Znalazłem nawet „asfaltową drogę, która nie nadawała się do jazdy szosówką. Nie wiem czemu, ale jeśli trafiałem już na jakieś zjazdy/podjazdy, na wszystkich sfrezowano asfalt (nie na jednej drodze, a na wszystkich innych niż główne). Podjeżdżało się koszmarnie, zjeżdżało jeszcze gorzej, a gdy padało — zamieniały się w pierdolone lodowisko. Tyle w temacie. Po prostu już w tę okolicę nie wrócę.


A poniżej podsumowanie:


8 dni
8 treningów
9% najbardziej stromy podjazd
66 km/h prędkość maks.
579 kilometrów
7143 metrów przewyższenia
11198 spalonych kcal
2 KOMy :)


I jeszcze Strava.