Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Na góralu

Dystans całkowity:18166.19 km (w terenie 4083.84 km; 22.48%)
Czas w ruchu:754:30
Średnia prędkość:23.06 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:5332 m
Maks. tętno maksymalne:187 (93 %)
Maks. tętno średnie:147 (74 %)
Suma kalorii:21424 kcal
Liczba aktywności:496
Średnio na aktywność:36.63 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Źle

Wtorek, 8 maja 2012 | dodano:08.05.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
27.13 km
0.00 km teren
00:56 h
29.07 km/h
48.30 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Źle bo musiałem szybko do domu wracać i przerwać trening. Poza tym za zimno, zbyt wietrznie i zbyt dużo samochodów.

Ulga Macochy

Sobota, 5 maja 2012 | dodano:05.05.2012 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
126.93 km
0.00 km teren
04:06 h
30.96 km/h
56.40 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wyjazd z rana, kilka minut przed 8, w planach szybka pętla na Zator, ale byłoby zbyt mało km, więc ją przedłużam nieco – wyszło tak:





Jadę sam, bo chcę być wcześnie (koło 12) w domu z powrotem, koledzy - leniuchy - zebrali by się dopiero koło 10. Jechało się lekko, choć do Babic jakoś jakby ciężej - widocznie dopiero rozkręcam się po pierwszych 50 kilometrach. Jedyna niemiła niespodzianka to drogowcy na trasie do Andrychowa, którzy łatali dziury metodą napierdalania drobnym żwirem w rozlaną smołę, czy jakiś inny klej. Efekt - żwirek wbija się w wąskie opony i pozostawia niewielkie dziurki, na szczęście zbyt powierzchowne, by uszkodzić dętkę. No ja pierniczę...

Błędem było skrócenie sobie drogi przez Jawiszowice, gdzie jak widać nikt nie słyszał nigdy o asfalcie. Jazda 15 km/h slalomem niewiele pomagała - i tak trzęsło jak cholera. W Brzeszczach myślałem, że ucałuję równy, niedziurawy asfalt.

I na koniec fotka wykonana za Kętami:


Ulga Macochy © Qbuss



Ktoś miał fantazję:)

Paliwo:
2 batoniki
1 banan
1 lód-rożek:)
1l Nestea
i niecałe 0,5l soku Tymbark.
Mało picia, ale temperatura tylko ~20 C.

Podjazdy

Wtorek, 1 maja 2012 | dodano:01.05.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
39.52 km
0.00 km teren
01:21 h
29.27 km/h
50.20 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Dziś na więcej czasu nie było, starałem się trenować siłę na podjazdach, podjechałem 5 razy górkę wyrską, miesiąc temu 2 razy i miałem dość, teraz za ostatnim razem wjechałem na blacie, na stojąco, nie schodząc poniżej 22 km/h. Co prawda to marny substytut treningu górskiego, zwłaszcza, że nawrotka i zjazd to ze 3 minuty przerwy w podjeździe, ale co mi pozostaje - na wyprawę w góry kilka godzin trzeba zarezerwować.

Wziąłem loggera żeby zliczył przewyższenie, ale coś nie może się z kompem dogadać - wrzucę, jak będzie działać :)

Żar

Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano:29.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
113.00 km
0.00 km teren
04:08 h
27.34 km/h
66.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Dziś wygrałem z niewyspaniem i lekkim kacem po wczorajszej partyjce w pokera przy piwie, która przeciągnęła się do 3 rano, wiatrem południowym wiejącym nieprzerwanie przez 40 km w ryj, upałem (dzisiejsze ekstremum - 29,1 st. C) i ogólnie z „nie chce mi się”.

Rano (o 9:30) jeszcze półprzytomny wymyśliłem sobie, że podjadę dziś na Żar. Ustawka była o 10:00, więc nie miałem szans na nią zdążyć. Wziąłem rower do auta i pojechałem z żoną na Wolę, a stamtąd samemu rowerem na Żar. W międzyczasie telefon do kolegi - mieli jechać w góry, ale jednak kręcili gdzieś w okolicy Suszca, nie miałem szans więc ich spotkać.

Dojazd do Międzybrodzia Żywieckiego to nieustanna walka z wiatrem. Wiał bez przerwy, po 40 km miałem dość. Podjazd pod Żar pokonywałem po raz pierwszy - tutaj profil. Mimo maks. nachylenia 17% na 100 i 20% na 50 m, nie uważam, że podjazd jest szczególnie trudny, a to za sprawą wielu wypłaszczeń dających chwilę wytchnienia. A najlepszą niespodzianką jest ostry, maks. 18% zjazd na... podjeździe w jego górnej partii. Na górze tłumy, po drodze też, trzeba zjeżdżać ostrożnie, choć na jednym pustym odcinku rozpędzam się do 66 km/h. Fotki kiepskie, bo z telefonu, ale przynajmniej żona będzie widziała, że rzeczywiście jeżdżę, a nie szwendam się gdzieś:)


Widok z Żaru w stronę Kęt © Qbuss



Widok z Żaru w kieruinku Żywca © Qbuss



Żar - zbiornik szczytowy © Qbuss



Powrót do domu przez Międzybrodzie Bialskie, Kęty, Wilamowice, Brzeszcze, Wolę, Bojszowy Nowe. Pod koniec upał szczególnie dawał mi się we znaki, ale dotoczyłem się do domu.

I tym akcentem kończę rekordowy tydzień i zarazem miesiąc - po raz pierwszy 2 razy w tygodniu po ponad setce, po raz pierwszy w ciągu kilku dni 2 razy w górach, po raz pierwszy w miesiącu ponad 700 km.

Jutro zasłużony odpoczynek :)

Paliwo:
2 banany
2 batoniki
1,5l Nestea
1,5l wody mineralnej
+ 0,5l wody mineralnej wylanej na łeb

Po pracy

Środa, 25 kwietnia 2012 | dodano:25.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
41.90 km
0.00 km teren
01:34 h
26.74 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wyjechałem przed 18 samemu do Bierunia Starego, później przez Ściernie do Bojszów, gdzie chciałem zrobić dodatkowo pętelkę tak, by wyszło koło 40 km. Zatrzymałem się, by zrobić foto:


Bojszowski asfalt © Qbuss



i gdy ledwo ruszyłem, z naprzeciwka zobaczyłem szosowca - okazało się że to kolega. Zawróciłem więc i machnęliśmy razem pętelkę, ale powoli, cały czas gadaliśmy. 40 km jest, a i trening przyjemniej minął.

W las

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | dodano:23.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
25.45 km
13.00 km teren
01:08 h
22.46 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wpierw na chwilę do biura, potem tak dla odmiany odpocząć od szosy - w las. Miejscami było trochę takiego paskudnego, lepkiego błota. W lesie pięknie, śpiew ptaków i zapach świeżo ściętego drewna.

Dziwnie mi się jeździ teraz Centurionem po asfalcie, tak jakby w zwolnionym tempie:)

Przemysłowa pętelka

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | dodano:23.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
18.07 km
0.00 km teren
00:44 h
24.64 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Już po zmroku, tak na szybko, przed snem.

W sumie za dziś ponad 40 km się zebrało :)

Bieruń Stary

Piątek, 20 kwietnia 2012 | dodano:20.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
28.27 km
0.00 km teren
01:01 h
27.81 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Szybka „czasówka” - samemu na pętlę autobusową do Bierunia Starego i z powrotem. W połowie drogi - było ok. 10 rano - było mi tak ciepło, że zdjąłem bluzę i jechałem w krótkim rękawku, pierwszy raz w tym roku.

Wyry

Sobota, 14 kwietnia 2012 | dodano:18.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
30.87 km
0.00 km teren
01:08 h
27.24 km/h
55.90 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Krótko, miało być nieco dłużej, ale deszcz przerwał zabawę. Wszystko szło „pod górkę”, zerwał się wiatr, który zawsze wiał w ryj lub porywiście z boku, zaczęło padać, nawet przejazd kolejowy przed górką wyrską był zamknięty, bo przejeżdżał pociąg - rzadkość na tej trasie, na której już pasażerskie nie jeżdżą...

Dobrze, że dopiszę choć te 30 km...

Solo

Piątek, 13 kwietnia 2012 | dodano:13.04.2012 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
49.66 km
0.00 km teren
01:43 h
28.93 km/h
51.90 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Szybka przejażdżka między pracą a... pracą. Miałem jechać z kolegą, ale coś go w pracy zatrzymało. Z marcowej formy już niewiele zostało, zbyt długie przerwy mi nie służą. Cóż począć. Odpuszczam sobie Puchar Równicy, bo do końca kwietnia zapowiada się taki zachrzan i nie mam czasu na treningi.

Tychy, Bieruń, Ściernie + 1 x pętla bojszowska i do dom.

Gówniana praca :)