Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Na góralu

Dystans całkowity:18166.19 km (w terenie 4083.84 km; 22.48%)
Czas w ruchu:754:30
Średnia prędkość:23.06 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:5332 m
Maks. tętno maksymalne:187 (93 %)
Maks. tętno średnie:147 (74 %)
Suma kalorii:21424 kcal
Liczba aktywności:496
Średnio na aktywność:36.63 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Do pracy na rowerku...

Piątek, 20 czerwca 2008 | dodano:01.07.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
51.44 km
3.00 km teren
02:26 h
21.14 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Do pracy na rowerku...

Do pracy i z powrotem.

Środa, 18 czerwca 2008 | dodano:18.06.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
51.77 km
2.80 km teren
02:30 h
20.71 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Do pracy i z powrotem. Podczas drogi powrotnej licznik pokazał mi pierwszy 1000 km przejechany na nowym rowerze (Centurion Backfire 300, wcześniej był toporny Magnum 200 MS), czyli pierwsze 1000 km odkąd zacząłem "poważniej" jeździć. Jestem z siebie dumny, ale bynajmniej nie zamierzam na tym skończyć :)

Niedzielna wyprawa: przez Żwaków

Niedziela, 15 czerwca 2008 | dodano:17.06.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
43.48 km
21.50 km teren
02:03 h
21.21 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Niedzielna wyprawa: przez Żwaków na Gostyń, dalej Orzesze – Zgoń, szlakiem żółtym do Mitręgówki, później trochę wałęsania się po lasach, Kobiór i do domu na obiad :)

Dziś do pracy na rowerku.

Piątek, 13 czerwca 2008 | dodano:13.06.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
51.22 km
3.00 km teren
02:32 h
20.22 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Dziś do pracy na rowerku. Tychy - Katowice Józefowiec i z powrotem. Nawet nie było źle, choć z powrotem zerwał się wiatr wiejący nie w tą stronę, w którą powinien... W sumie 51,22 km.

Wieczorna wycieczka –

Wtorek, 10 czerwca 2008 | dodano:11.06.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
35.06 km
21.40 km teren
01:38 h
21.47 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wieczorna wycieczka – ze względu na niemiłosiery upał w ciągu dnia. Wyjazd po 19, powrót koło 21. Trasa: do Kobióra, później lasami do Mitręgówki (szlak niebieski), dalej żółtym szlakiem przez Zgoń i z powrotem do Kobióra i do domu. Piękne widoki - zachodzące słońce i zapadający zmierzch... szkoda że nie wziąłem aparatu...

Wyjazd do pracy na rowerze

Poniedziałek, 9 czerwca 2008 | dodano:11.06.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
7.20 km
1.00 km teren
00:19 h
22.74 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wyjazd do pracy na rowerze skończony po 7 km... najechałem na wielki gwóźdź i przygoda się skończyła. Oczywiście miałem zapasową dętkę, ale kupiłem ją jeszcze do starego rowera i wentyl nie mieścił się w otworze obręczy – pozostało mi pchanie rowera przez jakieś 3 km, później żona podwiozła mnie autem do domu... piękny początek tygodnia...

Pierwszy wyjazd w góry! Korzystając

Sobota, 31 maja 2008 | dodano:02.06.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu, Najciekawsze
  dziś wykręciłem:
43.51 km
15.50 km teren
03:10 h
13.74 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Pierwszy wyjazd w góry! Korzystając ze sposobności (musiałem oddać rower do przeglądu gwarancyjnego w Bielsku), zdecydowałem się trochę sprawdzić w górkach. Dzień był niemożebnie upalny, ale co tam. Opracowałem sobie trasę na Szyndzielnię (szlakiem czerwonym), dalej Klimczok, Błatnia, Jaworze i do Bielska na PKP.

Na dzień dobry zbłądziłem w Olszówce w poszukiwaniu czerwonego szlaku, który okazał się całkiem dobrze ukryty. Dobrze że zrobiłem wcześniej rekonesans w necie i wiedziałem jakim szlakiem podjeżdżać :). Pisało że to niby niezbyt trudna trasa, jasne. Jak dla mnie to była ciężka sprawa taki podjazd. Męczyłem się jak cholera, a w dodatku upał dawał mi się we znaki. Ale nie poległem i koniec końców dojechałem pod schronisko na Szyndzielni. Trochę przerwy na posiłek i picie i w drogę! Na Klimczok (szlak żółty) trasa była już przyjemna, ale do czasu. Pod samym szczytem ciężki, kamienisty podjazd. W końcu wymiękam i prowadzę rower, na szczęście tylko niedługi kawałek. Na szczycie zostaję nagrodzony pieknym widokiem.

Dalej zakładałem zjazd przez Błatnią – niestety, okazało się że trochę czasu mi braknie... szkoda, ale trudno – wracam tą samą drogą, którą przyjechałem. Szybki zjazd do Bielska, potem na dworzec i pociąg, w sam raz zdążyłem przed burzą.

Niby nie przejechałem całej trasy, ale co tam. I tak było świetnie. A jeśli znajdę jakiś wolny dzień, to myślę że też pojadę w górki...



Podjazd pod Szyndzielnię:







Schronisko na Klimczoku:




Misja wykonana:


Wreszcie udało mi się zrealizować

Niedziela, 25 maja 2008 | dodano:25.05.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
53.65 km
24.00 km teren
02:32 h
21.18 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wreszcie udało mi się zrealizować stary plan i dotrzeć na Giszowiec. Oczywiście nie obyło się bez błądzenia, już niedaleko celu zgubiłem niebieski szlak i straciłem troszkę czasu. Okazało się, że na miejscu znajduje się knajpa ("Rybaczówka", nawet słyszałem gdzieś o tym miejscu), więc skorzystałem - najgorsze Tyskie jakie piłem, smakowało jak z domieszką płynu do mycia naczyń... Chwila odpoczynku i do domu, tym razem przez Murcki, wzgórze Św. Wandy, w dół do Lędzin i do domu wrednym asfaltem. Ale wycieczka przednia:)

Trasa: Tychy (dom) - Mąkołowiec - Podlesie - Kostuchna - Ochojec - Rybaczówka - Murcki - Lędziny - Jaroszowice - Urbanowice - Cielmice - Dom

Trochę po lasach, trochę po

Piątek, 23 maja 2008 | dodano:23.05.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
29.73 km
18.50 km teren
01:35 h
18.78 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Trochę po lasach, trochę po asfalcie... Żwaków, Wyry, Wilkowyje i do domu.

Szybki wypad do Pszczyny,

Niedziela, 18 maja 2008 | dodano:22.05.2008 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
40.09 km
16.00 km teren
01:52 h
21.48 km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Szybki wypad do Pszczyny, miało padać ale pogoda była piękna... trasa trochę skrócona bo w lesie odbywały się jakieś zawody, więc do Kobióra zamiast lasami jechałem asfaltem. Z powrotem już las był przejezdny.