Informacje



Jestem avatar Qbuss z miasta Tychy i nie lubię deszczu.
57297.50 km wszystkie kilometry
4297.14 km (7.50%) w terenie
87d 01h 58m czas na rowerze
26.78 km/h avg

Kategorie

Komunikacja miejska.138   Na góralu.496   Na szosie.586   Najciekawsze.7   Orbitrek.24   Serwis.23   Test.5   Towarzysko.5   Z rodzinką.3   Zawody.19  

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi

Moja stajnia

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Qbuss.bikestats.pl

Archiwum

Runda Łaziska

Piątek, 25 marca 2016 | dodano:26.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
59.24 km
0.00 km teren
02:05 h
28.44 km/h
55.25 vmax
*C
190 HR max( 96%)
155 HR avg( 78%)
668 m 1287 kcal
Pierwszy raz w tym roku runda treningowa Łaziska. Oj bolało. Już pierwszy podjazd — pod pomnik — chciałem pójść mocno, żeby sprawdzić, kiedy mi zacznie „odcinać prąd”. Ale nie odcięło do samego końca podjazdu, a pulsometr pokazał liczbę 190, a to już nie przelewki. Ogólnie dałem radę pojechać dość mocno, ale od podjazdu ul. Wawrzyńca już byłem słaby. Wszak to pierwszy trening na Łaziskach  tym roku, więc nie ma się co dziwić — będzie tylko lepiej!

Wypizgatron

Czwartek, 24 marca 2016 | dodano:26.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
44.38 km
6.00 km teren
01:53 h
23.56 km/h
39.89 vmax
*C
176 HR max( 89%)
135 HR avg( 68%)
225 m 959 kcal
Na góralu późnym wieczorem. To, że za dnia było ciepło mnie zmyliło. Już po 15 minutach jazdy zacząłem marznąć. Zrobiłem rundkę przez las za Żwakowem, wracając przez Wilkowyje i musiałem podjechać do domu by się przebrać w cieplejsze ciuszki. Później jeszcze pojechałem lasem do Świerczyńca (błoto!). I tak zmarzłem.

Na góralu

Wtorek, 22 marca 2016 | dodano:24.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
40.46 km
1.00 km teren
01:43 h
23.57 km/h
42.34 vmax
*C
164 HR max( 83%)
134 HR avg( 68%)
240 m 859 kcal
Z Adamem kręcić rundki przy stawie Grabowiec. Fajny odcinek, ale krótki, dobry na ćwiczenie sprintów. Asfalt świetny, w ciągu 40 minut przejechały 4 samochody. Oczywiście jechałem na góralu więc tylko sobie jeździłem spokojnie, bo i tak nie miałem szans utrzymać tempa Adama. Ale coś czuję, że za kilka dni wrócę tu z szosą :)


Po kręceniu rundek jeszcze nastukałem trochę kilometrów na Paprocanach.

Niby-ustawka

Sobota, 19 marca 2016 | dodano:22.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
84.77 km
0.00 km teren
03:00 h
28.26 km/h
57.18 vmax
*C
184 HR max( 93%)
148 HR avg( 75%)
770 m 1737 kcal
Dziś w sobotę ustawiłem się tylko ja i jeden z Adamów, co było dość dziwne, bo pogoda była przyzwoita. Pojechaliśmy więc do Łazisk – zrobiliśmy typową pętlę „Łaziskową”, ale w odwrotnym kierunku, później przez Podlesie i Wesołą do Lędzin. Tam się rozdzieliliśmy — Adam pojechał na Goławiec, ja do domu. Na pagórkach kilka przepaleń nogi, bo od przyszłego tygodnia powinienem zacząć wprowadzać treningi interwałowe WA — będzie bolało, sądząc po reakcji organizmu na podjazdy, ale od czegoś trzeba zacząć. Ogólnie nie było źle jak na połowę marca.

Znów na szosie

Czwartek, 17 marca 2016 | dodano:22.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
58.15 km
0.00 km teren
02:03 h
28.37 km/h
44.23 vmax
*C
173 HR max( 87%)
144 HR avg( 73%)
250 m 1153 kcal
Z Darkiem i jednym z Adamów. Wytrzymałościowo.

Na góralu

Środa, 16 marca 2016 | dodano:22.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
44.12 km
2.50 km teren
01:46 h
24.97 km/h
43.47 vmax
*C
167 HR max( 84%)
144 HR avg( 73%)
193 m 987 kcal
Wytrzymałość. Gdzieś po okolicy, nawet nie pamiętam gdzie.

Suszec

Niedziela, 13 marca 2016 | dodano:16.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
74.68 km
0.00 km teren
02:33 h
29.29 km/h
50.42 vmax
*C
175 HR max( 88%)
151 HR avg( 76%)
345 m 1523 kcal
Dziś samemu, pojechałem do Pszczyny i później DW 935 do Suszca, następnie przez Wyry i Wilkowyje do domu. Zrobiłem sobie 2 tempówki w 3. strefie. Ogólnie jakoś ciężko mi się jechało. 

Bieruń, lasy, błoto

Środa, 9 marca 2016 | dodano:10.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na góralu
  dziś wykręciłem:
43.74 km
0.00 km teren
01:48 h
24.30 km/h
45.35 vmax
*C
169 HR max( 85%)
139 HR avg( 70%)
219 m 956 kcal
Kolejny późnowieczorny trening. Trochę po lasach — chciałem sprawdzić nową latarkę — ale było sporo błota i znów rower do mycia, nienawidzę tego. Latarka świeci znacznie lepiej niż poprzednia, ale też ryja nie urywa. Sądzę, że będzie lepiej jak wyrzucę z niej gówniane chińskie ogniwo i założę markowe. Tego zresztą nawet bałbym się ładować, nie chcę ryzykować pożarem.


Gdy jechałem drogą przy Fiacie (tą zakładową, nie Turyńską), zatrzymałem się i pomogłem pewnej pani zmienić koło w Seicento. Powiedziała, że jestem pierwszą osobą, która się zatrzymała. Wymiana zajęła mi 6 minut. Wstyd, ludziska, wstyd.

Ustawka

Niedziela, 6 marca 2016 | dodano:09.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
75.12 km
0.00 km teren
02:29 h
30.25 km/h
46.94 vmax
*C
167 HR max( 84%)
143 HR avg( 72%)
307 m 1371 kcal
Dziś ustawka, trochę mniej ludzi niż wczoraj. Część pojechała do Kóz, ja z kilkoma osobami tylko do Wilamowic, bo po wczorajszym dystansie w zupełności wystarczyło. Myślałem, że po słabym tygodniu i wczorajszej, dość ostrej przecież, jeździe dziś będę zdychał. Nic bardziej mylnego:) Tempo nie było słabe, a cały czas w tlenie! Nogi bolały, owszem, ale wytrzymałość jest. Doskonałe podsumowanie treningowego tygodnia.

Ustawka

Sobota, 5 marca 2016 | dodano:06.03.2016 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Na szosie
  dziś wykręciłem:
119.26 km
0.00 km teren
03:57 h
30.19 km/h
52.54 vmax
*C
184 HR max( 93%)
149 HR avg( 75%)
592 m 2323 kcal
Wreszcie konkretny dystans. Z całą ustawką pojechaliśmy do Wilamowic, gdzie część pojechała do Kóz, a ja, Grzegorz i jeszcze 2 osoby pojechaliśmy do Międzybrodzia Bialskiego, później Andrychowa, by później wrócić przez Osiek i standardowo Rajsko, Jedlinę do domu. W planach mieliśmy około 120 km i dokładnie tyle wyszło. Trening konkretny, ale na pagórkach pod Andrychowem niepotrzebnie wdałem się w gonitwę i tętno skoczyło ponad próg. Tak to już jest w grupie, trudno się upilnować, na szczęście tej gonitwy było niewiele.

Trening zdecydowanie na plus, ciekawe co na to moje nogi:)